Gdańsk - lotnisko, w hali odlotów. Lecimy do Alicante.
Znowu witamy Playa Honda u nasady półwyspu La Manga.
Na naszej ulicy.
Na spacerku odkrywamy nową fontannę.
Tutaj też są krasnale, ale mają hiszpańskie rysy twarzy ;)
Ta piękna roślina rośnie sobie dziko obok śmietnika...
A to cudownie pachnący wiciokrzew, przed domkami Brytyjczyków.
Gdzieś na ulicy w Playa Honda.
Z tyłu za mną plażowa knajpka "Casablanca".
Bananowce w ogródkach.
W budynku po lewej znajduje się dobrze zaopatrzony sklep "Hondamar".
Na tym drzewku jest pełno dojrzałych cytryn.
A to następna fontanna...
Ładny dom przy 'Plaży Niemców'.
Przejażdżka rowerem. Pod palmą znajdujemy martwą papugę.
Mnicha (Myiopsitta monachus) - to popularny w Hiszpanii gatunek papug pochodzących z Ameryki Południowej. Biedny ptak, chyba właśnie spadł z drzewa...
Jedziemy rowerami po zakupy do Cabo de Palos.
Przyjemna trasa bulwarem. W Hiszpanii wymagane są kaski rowerowe.
Strzałką zaznaczyłam budynek, w którym mieszkamy. Każdego ranka chodzę tędy z kijkami.
Poznajemy sympatycznych ludzi, którzy zawożą nas w najpiękniejsze miejsca Parku Regionalnego Calblanque.
Restauracja przytulona do góry.
Śliczne wille w pięknych zakątkach nad Morzem Śródziemnym.
Portman - miejsce gdzie zaczyna się Park Calblanque. W 1931 roku, niedaleko stąd, zlokalizowano kompleks umocnień i baterii obronnych de las Cenizas de Portman, chroniących wybrzeże na wschód od Kartageny.
Zdjęcie z naszym nowym znajomym, szwedzko-hiszpańskim znanym artystą malarzem, o którym można poczytać w wikipedii.
Żoną Ricarda jest Polka - Małgosia. Zostaliśmy zaproszeni na obiad do ich pięknej, 250 letniej wiejskiej posiadłości (w Hiszpanii zwanej "finca"). Stoję pod drzewkiem morelowym.
Małgosia i Ricardo mieszkają już tutaj 20 lat, na zdjęciu ich stara studnia.
Fotka z Małgosią. W drugim dniu znajomości czujemy się u nich jak znajomi od dawna. Wnętrze tego domu jest niezwykłe i piękne.
Małgosia pochodzi spod Krakowa, założyła mi prawdziwy krakowski wianek :)
Kawałek klepki ze starej beczki znalezionej u Małgosi i Ricarda. Nabijamy na gwoździk paragony i uczymy się z nich hiszpańskich nazw artykułów spożywczych.
Przyjechaliśmy tutaj zaraz po Wielkanocy. Miałam jeszcze trochę nasionek rzeżuchy - i wyrosła. Te polne kwiatki dostałam od mojego męża na 38 rocznicę ślubu.
W upalny dzień robię letnie danie mojej teściowej: truskawki z ryżem.
Na drzewach liście palm nie wydają się takie wielkie. Jest dłuższy od dywanu :)
Na tarasie trzymam lunetę, przez którą obserwuję jak Andrzej pływa na desce.
Mój mąż w samym centrum zdjęcia.
A tutaj pośrodku, w oddali.
Niektórzy porywają się na bardziej ekstremalne wyczyny ;)
W zatoce obserwujemy kraba, który pożywia się mięczakiem z małej muszelki...
Niezwykłe, parasolkowate grzyby morskie Acetabularia acetabulum, porastają muszelkę ślimaka. W rzeczywistości są glonami, należącymi do zielenic, które preferują jasne, przejrzyste wody Mar Menor.
Piękne fioletowe łączki na plażowym piasku.
Te popularne tutaj żółte kwiatki to asteriscus nadmorski.
A to śródziemnomorski zatrwian (limonium), ciekawa roślinka rosnąca na słonych łąkach, która wydziela krystaliczną sól.
Najbardziej podoba mi się sosa, która wybarwia się na czerwono i akumuluje sól. Można ją dodawać do sałatek i marynat.
Gdy tylko po deszczach pojawiają się komary, natychmiast są niszczone. To ochrona przed groźnym komarem tygrysim, który zaczyna zasiedlać Europę.
Fajna maszyna. Andrzej od razu na nią wskoczył.
Robimy 10 km pieszą wycieczkę. Na półwyspie można się natknąć na monumentalne budowle. To hotel Los Delfines.
No prawie Chałupy... tutaj jednak jest to knajpka Szalupa.
Na pierwszym kilometrze La Mangi; takie słupki z mapką stoją co kilometr.
Krótki odpoczynek i wędrujemy dalej.
Po Wielkanocy w Murcji, w Caravaca de la Cruz, odbywają się uroczystości ku czci Świętego Krzyża. Ich elementem są słynne gonitwy koni, oglądamy relacje w telewizji.
Na zakończenie znowu zamieszczam zdjęcia zachodów słońca, które robię z tarasu.
Już wracamy, fotka z samolotu - pod nami ośnieżone Alpy.
Podczas naszej nieobecności w Pucku ciekawski kot (tym razem inny) zaglądał do kamery :)