Samochodem do Hiszpanii - La Manga - październik 2017
mam 60 lat....
Jedziemy na miesiąc do Hiszpanii na La Mangę. Z powodu zamieszek w Katalonii omijamy ten region i podróżujemy inną trasą niż w czerwcu.
Mijamy kościół św. Marcina w Sprimont w Belgii.
Z Belgii kierujemy się na francuskie Reims. Obok tego dzika tankujemy paliwo.
Winnice w rejonie Szampania-Ardeny. Mijamy okolice Parku Narodowego Montagne de Reims.
Przejeżdżamy przez Épernay nad rzeką Marne - stolicę szampana. Winston Churchill miał tutaj swoją ulubioną winnicę, którą często odwiedzał.
Piękny kościół w Baye, w departamencie Marna (Okręg Épernay).
Mijamy ciekawy zabytek sakralny na łące. Donnemarie-Dontilly w regionie Île-de-France.
Montereau-Fault-Yonne nad Sekwaną. Uchwycony podczas postoju na światłach pomnik Napoleona na koniu.
To także Montereau-Fault-Yonne. Miasta zdobią swoje ronda niezwykłymi figurami...
Mijamy Navarrenx. Tutaj charakterystyczny wędkarz na rondzie.
W strugach deszczu wjeżdżamy w mroczne i zamglone Pireneje.
Przed nami wąskie, kręte i mokre drogi.
Podróż przez góry kończy się 8 kilometrowym tunelem, za nim jest już Hiszpania.
Wyjeżdżamy z tunelu, a tu piękna pogoda! Tankujemy paliwo w Canfranc.
Po drodze Jaca i Sabinanigo. Przez jakiś czas jedziemy szlakiem pielgrzymów do Santiago de Compostela i napotykamy charakterystyczne oznaczenia.
Zachwyca nas turkusowa górska rzeka Rio Gállego - jeden z głównych dopływów Ebro.
Niedaleko zbiornika Embalse de la Peña, w ciągu drogi A-132, pokonujemy zabytkowy, dawniej kolejowy most kratowy, należący do legendarnej linii Canfranc, łączącej Hiszpanię z Francją.
Przejeżdżamy w pobliżu zapory Presa de Peña spiętrzającej wody rzeki Gállego niedaleko Hoya de Huesca. Piękny widok.
Z drogi podziwiamy niesamowite formacje turni w położone pobliżu wioski Riglo.
Masyw Mallos de Riglos to popularne i najlepsze w Aragonii miejsce wspinaczkowe.
Wieczorem dojeżdżamy do zabytkowego miasta Huesca - stolicy hiszpańskiej Aragonii, śpimy w hoteliku Asador Esperanca.
Rankiem wyruszamy na trasę, kierujemy się w stronę Saragossy.
Przyjemna autostrada o ciekawej nazwie "Mudéjar" prowadzi nas na południe Hiszpanii.
Co jakiś czas przy autostradzie krajobraz ubarwia ciekawe dzieło sztuki.
Witamy naszą ukochaną Playa Honda w Murcji nad Mar Menor. Na palmach o tej porze jest pełno dojrzałych daktyli.
Wieczorem nad zatoką Mar Menor jest bardzo przyjemnie.
Z desek, które wyłowiliśmy kiedyś w Juracie z Zatoki Puckiej, zrobiliśmy sobie stolik kawowy. Przejechał z nami całą Europę i znowu jest nad zatoką ;)
Na tarasie przyklejamy pamiątkowy napis, wspomnienie Juraty, która jest częścią naszego życia.
W niespokojnych czasach postanowiłam manifestować pokój na świecie ;)
Tyyyle kwiatów, a u nas w Polsce już jesień...
Odwiedzamy port w sąsiednim Cabo de Palos.
Stąd można popłynąć do Rezerwatu Morskiego Islas Hormigas, który jest jednym z najlepszych miejsc do nurkowania w Europie ze względu na bogactwo podmorskiego życia.
W porcie.
Za mną w wodzie odbywa się kurs nurkowania.
Podziwiamy egzotyczne dla nas roślinki w przydomowych ogródkach.
Gotuję polski barszcz, zdobycie buraczków w Hiszpanii było dość trudne :)
Szeregowe domki w Playa Honda, mieszka tu okresowo wielu starszych Brytyjczyków.
Hiszpanie manifestują jedność narodową, widać wiele flag.
Nad Mar Menor często wieje, windsurferzy mają tu swój raj.
Surfingowe szaleństwo seniorów głównie z Anglii, Francji, Szwecji i Niemiec.
Andrzej też sobie popływał :)
A jak nie było wiatru, to sobie powiosłował ;)
Na zachodzie Playa Honda graniczy z Mar de Cristal. Wędrujemy tam przez suche łąki.
Bulwar w Mar de Cristal.
W końcu udaje nam się sfotografować szybkie i hałaśliwe papugi, tutaj mają gniazda.
Fajne palmy.
Mały port w Mar de Cristal.
Znowu odwiedzamy Cartagenę - stolicę regionu. Przed ratuszem.
Ruiny rzymskiego amfiteatru.
Robimy fotki z punktów widokowych.
Widok na cartageński port.
Urocze zaułki starego miasta.
Płaskorzeźba upamiętniająca burmistrza i inżyniera Cartageny Alfonso Torresa oraz budowniczych miasta.
Wielkie centrum handlowe na przedmieściach Cartageny.
Centrum Handlowe "Espacio Mediterraneo" położone jest na terenie osiedla przemysłowego Cabezo Baeza (na wschodnim krańcu Cartageny).
W amerykańskiej restauracji.
Drobny gest a tyle radości ;)
W słonecznym nastroju kupujemy żółte ciuchy :)
Spacerek na półwyspie La Manga.
Na La Mandze, w tle latarnia w Cabo de Palos.
Plaża na La Mandze, Morze Śródziemne.
Wszystkie odcienie błękitu... koniec października, 26 stopni, Costa Calida (czyli Ciepłe Wybrzeże)- trafna nazwa.
Andrzej składa żagle, zbieramy się do powrotu.
Kierujemy się na Valencję, potem ulubioną autostradą Mudéjar na Saragossę, wieczorem przekroczymy Pireneje.
Krótki posiłek nad górskim potokiem.
Tunel graniczny między Hiszpanią a Francją.
Pireneje, już we Francji.
Mijamy niedostępny Fort du Portalet w dolinie Aspe, we francuskich Pirenejach. Został zbudowany w latach 1842-1879 i strzegł granicy.
Dojeżdżamy do Oloron-Sainte-Marie, gdzie mamy pierwszy nocleg. Śpimy 60 km od Lourdes.
Rano wyruszamy we mgle...
Przejeżdżamy przez Hagetmau w Akwitanii. Na rondzie oglądamy krzesełko firmy Pantagruel :)
A tu - rondo z guziczkami.
W miasteczku Baye zaopatrujemy się w ciepłe, francuskie bagietki.
Nocujemy w Burgundii, w Pont-Sur-Yonne i jedziemy dalej. W Longueville (departament Sekwana i Marna) przejeżdżamy pod wiaduktem kolejowym "Besnard" z 1857 roku.
A to już Belgia, ratusz w Theux.
Nadrenia Północna-Westfalia, zbliżamy się do Kolonii.
Przed polską granicą widzimy skutki orkanu - tu połamany wiatrak.
W Polsce - piękny jesienny obrazek z trasy, 3200 km już prawie za nami.