Warszawa - koncert The Rolling Stones - lipiec 2018
mam 61 lat...
Na poczatku marca 2018 kupujemy bilety na lipcowy koncert The Rolling Stones w Warszawie. Rozeszły się w ciągu kilku godzin...
W sobotę 7 lipca jedziemy do Warszawy i meldujemy się na dwie noce w hotelu Ibis nad Wisłą. Okazuje się, że hotel jest pełen gości z całej Europy, którzy także przyjechali na koncert.
Stonesi dopiero jutro, więc dzisiejsze słoneczne popołudnie spędzamy spacerując po okolicy. Na ulicy Pięknej mijamy wiele ambasad, robię fotkę przed strzałkami informacyjnymi :)
Na Koszykowej odnajdujemy specjalnie zaaranżowany sklep z oryginalną konfekcją marki Rolling Stones. Zwykła dresowa bluza kosztowała ponad 500 zł!
Mijamy Plac Konstytucji i idziemy do popularnej restauracji "U Szwejka".
Przeglądamy menu i głodni zamawiamy duuużo jedzenia...
Było smacznie i miło, polecamy :)
Wracając, odpoczywamy chwilkę w Parku Ujazdowskim.
Robimy tu zdjęcie przed rzeźbą "Gladiator" Piusa Welońskiego.
Jak się ma na nosie lennonki, to zawsze można się natkąć na ulicę Johna Lennona ;)
Gdzieś po drodze: nudny budynek z niesamowitym balkonem, który robi wszystko...
Ładnie zaaranżowana przestrzeń.
Fajne, żeliwne rzeźby skrzatów z datą 1856, na progu rozpadającej się, pięknej secesyjnej kamienicy Leona Breslauera przy Górnośląskiej.
Chciałam zrobić zdjęcie starej mądrej wronie, ale mi uciekła :)
W niedzielne przedpołudnie idziemy nad Wisłę. Po drodze fotografuję pomnik Chwała Saperom z 1975 roku. Andrzej w wojsku także był saperem...
W przejściu podziemnym pod Wisłostradą jest płaskorzeźba ukazująca desant żołnierzy spieszących na pomoc powstańcom Warszawy.
Na każdym kroku Chwała Bohaterom.
Nad Wisłą ustawiamy się do zdjęcia na tle Stadionu Narodowego.
Na tym stadionie wieczorem odbędzie się koncert legendarnej grupy The Rolling Stones.
Za mną prom, którym można się przeprawić przez Wisłę.
Trochę posiedzieliśmy na leżakach.
Znowu oglądamy pomnik: trójka saperów budujących przeprawę i wbijających pal w dno rzeki.
Płyniemy promem przez Wisłę, krótko, ale fajnie :)
Robimy fotkę na drugim brzegu: po lewej stronie widać nasz hotel, a nad moją głową majaczy się iglica Pałacu Kultury.
Z tłumem fanów idziemy na koncert Mostem Poniatowskiego (robię zdjęcie z mostu).
Na stadionie witają nas czerwone jęzory.
Co chwilę ktoś staje do zdjęcia w tym miejscu :)
Stadion powoli się zapełnia.
Na widowisko przyszły trzy pokolenia ;)
Słuchamy supportu w wykonaniu niezwykle dynamicznej grupy Trombone Shorty. Solista jest znanym puzonistą i trębaczem.
Telebimy są ogromne, mają wysokość czteropiętrowych kamienic.
Początek koncertu...
Zdjęcia robimy tylko telefonem, niestety nie wolno było wnosić aparatów fotograficznych.
Charyzmatyczny Mick Jagger za chwilę skończy 75 lat, a biega po scenie jak chłopak.
Perkusista Charlie Watts (na koniec koncertu rzucił w tłum swoje pałeczki).
Gdy śpiewa Keith Richards, na widowni zapalają się światełka.
Wrażenia dźwiękowe i wizualne były nieprzeciętne...
Koncert był niezwykłym widowiskiem kończącym trasę NO FILTER. Nie wiadomo czy jeszcze kiedyś Rolling Stonesi zagrają w Polsce.
W poniedziałek wracamy. Na pociąg czekamy w Złotych Tarasach. To znaczy Andrzej czeka (zaznaczyłam kółeczkiem), a ja i Kasia buszujemy po sklepach ;)
W pendolino - ostatnie spojrzenie na Stadion Narodowy i wspomnienie wielkiego koncertu.