demokryt

 Demokryt z Abdery (460-370 pne.)

W dniu Święta Niepodległości życzę wszystkim Polakom jednomyślnej wspólnoty, dobra i zdrowia.
Jeszcze zaświeci słońce!

„Im mniej godni swoich wysokich urzędów są ci, którzy je piastują, tym pewniej się czują i tym mocniej się nadymają głupotą i bezczelnością."

Demokryt

demokracja str.1 wstecz

           Dużo wcześniej, pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku, ucząc się do egzaminu z filozofii, nie skupiłam się porządnie na żadnej starożytnej doktrynie i jej przedstawicielu. Przedmiot ten traktowaliśmy jako 'michałek' do zaliczenia, tym bardziej, że dotyczył głównie filozofii marksistowskiej. Kiedy w wieku dojrzałym przyszedł czas zdawania egzaminów doktorskich, zupełnie na nowo zaczęłam odkrywać filozofię - naukę zwaną "umiłowaniem mądrości". Chyba do niej dorosłam. Ponadto, nasz europejski "doktor nauk" (w moim przypadku - biologicznych) czyli dr, w krajach anglosaskich posługuje się tytułem "Doctor of Philosophy", skracanym jako PhD (Biology). To zobowiązuje - 'filozofia' zawarta jest w naukowym tytule. Ponieważ demokracja wciąż pozostaje dla mnie immanentnym elementem dobrego życia, z zaciekawieniem i dokładniej zgłębiałam nauki ojca filozofii - Demokryta. Zdobyłam wówczas zabytkową książkę, którą o żywotach i poglądach słynnych filozofów napisał Diogenes Leartios. Niesprawiedliwością byłoby przypisywać całą genezę doktryny demokracji tylko Demokrytowi, gdyż już przed nim zajmowali się nią greccy sofiści, a także po nim - Platon czy Arystoteles. Jednak to on opowiadał się za demokracją polegającą na powoływaniu (przez ogół) do rządzenia - ludzi wyróżniających się przymiotami umysłu. Zawsze głosił, że należy się posługiwać rozumem, aby uniknąć błędów i dać ludziom zadowolenie. Demokryt powiedział też słynne zdanie, że „mędrzec należy do wszystkich krajów, gdyż domem wielkiej duszy jest cały świat". Lubię go za to, że tryskał humorem i zyskał przydomek "śmiejącego się filozofa". Za to, że nie znosił głupoty. Także za to, że miał  ambiwalentny stosunek do bogactwa i cenił je znacznie mniej niż samowystarczalność. Odpowiada mi to, że demokracja, to forma ustroju państwa, w którym uznaje się wolę większości obywateli jako źródło władzy oraz przyznaje się im prawa i wolności polityczne gwarantujące jej sprawowanie. Takie szeroko pojęte niezawisłe, wspólnotowe rządy nikogo nie pomijają, nikogo nie faworyzują, wszyscy mają jednakowe szanse i możliwości. 

              Epilog będzie lżejszy i znowu machnę skrzydłem motyla ;) Kilka dni temu skończyłam oglądać w internetowej wypożyczalni Netflix piękny, wieloodcinkowy serial produkcji kanadyjskiej oparty na powieści "Ania z Zielonego Wzgórza". W dzieciństwie z zapartym tchem czytałam wszystkie tomy książki, jak chyba większość moich koleżanek. Teraz, oglądając film, odkryłam coś ważnego. Przedstawione losy niezwykłej dziewczynki to nie tylko ciekawie opowiedziana historia, z dbałością o piękne zdjęcia, kostiumy, wnętrza i plenery. To ważny przekaz o tolerancji i równości społecznej. O poszanowaniu odmienności ras, nacji, orientacji, o równouprawnieniu kobiet i wolności słowa. Także o wrażliwości, przyrodzie, pokorze, umiarze i skromności, mądrości i głupocie. Moje myślenie splata się z przesłaniem tego filmu. Takiej chcę demokracji.


11.11.2020