Grechuta

Strajk okupacyjny studentów AMG -
XI 1980, koncert Marka Grechuty.
[fot. L. Biernacki, solidarnosc.org.pl]

kilka pamiątkowych dokumentów

ulotka

  pamiątka z 1980 roku

„Demokracja to taki ustrój,
który gwarantuje nam,
że nie będziemy rządzeni lepiej,
niż na to zasługujemy."

Jacek Kuroń

„Istotę etyki Demokryta stanowiło:
'że najwyższym dobrem jest zadowolenie, a środkiem do pozyskania go - rozum.
Zadowolenie jest to stan harmonii, ciszy i spokoju ducha. Osiąga się go przez umiar'..."

Władysław Tatarkiewicz „Historia Filozofii"


           Za oknem głęboka jesień i ciągle jeszcze szalejąca nowa zakaźna choroba - covid, a ja rozmyślam o demokracji. Dużo się ostatnio dzieje, skłania mnie to do refleksji, przemyśleń i wspomnień. Dostrzegam zresztą, że nie tylko mnie. W Stanach Zjednoczonych Ameryki zakończyły się wybory prezydenckie, które wygrał demokrata, a u nas na ulicach mamy masowe protesty kobiet oraz niekompletne, dzisiejsze Święto Niepodległości... Wszystko to nakłania do zastanowienia się nad potęgą tłumów i siłą jednostek, nad sprawiedliwością społeczną i jej brakiem, nad zgodnym zarządzaniem wspólnym dobrem.

 

              Dzisiaj również mija 40 lat, kiedy na solidarnościowym strajku okupacyjnym studentów Gdańskiej Akademii Medycznej (w listopadzie 1980 roku) od Jacka Kuronia uczyłam się czym jest DEMOKRACJA. Byłam wówczas na III roku Wydziału Lekarskiego i spędziłam 10 dób pośród dwóch tysięcy studentów AMG zajmujących wielopiętrowy, nowoczesny budynek ówczesnego Instytutu Biologii Medycznej przy ulicy Dębinki (obecnie Collegium Biomedicum). Dzisiejszym wpisem chcę upamiętnić tamte dni. Nigdy nie zapomnę, kiedy ze łzami w oczach, 11 listopada, wychylając się przez okna wielkiego gmachu, słuchaliśmy Hymnu Narodowego odśpiewanego dla nas przez umundurowanych i stojących w szyku studentów Wyższej Szkoły Morskiej (w tamtych realiach - akt wielkiej odwagi). W dniu 62 rocznicy odzyskania niepodległości to było wielkie wzruszenie i potężne oddolne zjednoczenie młodych ludzi, którzy chcą dokonać czegoś ważnego. Na Targu Drzewnym do zgromadzonych tłumów przemawiał właśnie Lech Wałęsa, a my znajdowaliśmy się kilkaset metrów od protestującej Stoczni Gdańskiej.
           Zaczęło się od tego, że wobec braku porozumienia NSZZ "Solidarność" z władzami PRL, 7 listopada 1980 niezależni związkowcy pracowników służby zdrowia (pod przewodnictwem Aliny Pieńkowskiej) ogłosili strajk okupacyjny w Gdańskim Urzędzie Wojewódzkim. Po zerwaniu rozmów do protestu przystąpili studenci AMG (początkowo w siedzibie "Starej Anatomii"). Pracujący lekarze i pielęgniarki nie odeszli od łóżek pacjentów, więc to my, młodzi uczący się żacy, mieliśmy misję do wypełnienia. Było wiele postulatów, dotyczących niedoboru miejsc w szpitalach, braku dostępu do leków i generalnie bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej służby zdrowia. Strajk od razu zaczęli odwiedzać wpuszczani do zamkniętego i strzeżonego gmachu, liczni korespondenci zagranicznej prasy, co pozwoliło nam doświadczyć jego doniosłości. Przychodzili także niezwykli goście z ówczesnej opozycji. Pamiętam Andrzeja Gwiazdę, Bogdana Borusewicza, Annę Walentynowicz; wpadł Lech Wałęsa. Pierwszy dzień okupacyjnego protestu zakończył się spotkaniem z samym Andrzejem Wajdą. Swoją obecnością wspierali nas nasi znamienici Profesorowie pracujący naukowo w tym miejscu, m.in.: Narkiewicz, Zawistowski, Żydowo, Zegarska, Terlecki. Nie wiem jakim cudem na licznych korytarzach Instytutu znalazło się aż tyle materacy i śpiworów (zdjęcie). Byliśmy regularnie dokarmiani przez szpitalne kuchnie i mogliśmy swobodnie korzystać z łazienek, których w nowoczesnym budynku było wystarczająco dużo. Organizacja okupacji była niezwykła. Regularnie wychodził Biuletyn Strajkowy. Część z drukowanych materiałów trzymam na pamiątkę i chętnie tu parę udostępniam. Robiono wówczas mnóstwo zdjęć, ich kolekcję autorstwa ówczesnego działacza opozycji - Leszka Biernackiego, zamieszczono w sieci na stronie
http://www.solidarnosc.org.pl/wszechnica/page_id=15846/index.html.
           Przebieg akcji protestacyjnej na bieżąco relacjonowały studenckie warsztaty wydawnicze AMG "Wał". Nie było wtedy szybkich sieci łączności takich jak internet czy telefonia mobilna. Nie istniały komputery i drukarki, wszystko przepisywano na maszynie i odbijano na powielaczach. Co odważniejsi koledzy, z narażeniem na aresztowanie, rozwozili po Gdańsku ulotki. Te, które mam w domu, dzisiaj stanowią ważne dokumenty historyczne, ale nie chcę się z nimi rozstawać, wiem, że wiele przechowuje się w Europejskim Centrum Solidarności. Mieliśmy okazje do mnóstwa interesujących artystycznych spotkań poparcia (Marek Grechuta, Andrzej Wajda, Krystyna Zachwatowicz, Aleksander Hall, Jerzy Stuhr, Andrzej Zaorski, Dorota Stalińska i inni). Najważniejsze mityngi dotyczyły jednak legend ówczesnej opozycji. Spędziłam prawie całą noc w grupie słuchającej wykładu Jacka Kuronia i to wtedy poczułam czym jest, i o co chodzi w prawdziwej DEMOKRACJI. Ta nauka została ze mną na całe życie. 17 listopada 1980 roku podpisano porozumienie z władzami i strajk studentów Akademii Medycznej w Gdańsku się zakończył. Rok i miesiąc później w naszym kraju wprowadzono stan wojenny. My już wówczas byliśmy częścią świadomego społeczeństwa, wyedukowanego politycznie, z apetytem na uczciwą demokrację.

dalej str2