Mirka
- - -
dobre życie
-
zwierzaki
nasze zwierzątka duże i małe...
Druga połowa lat 80-tych, ukochany pies Misiek z Juraty.
Kasia z Misiem u dziadków na tarasie. To był bardzo mądry golden retriever.
Przyjaźń Misia z kotem.
Styczeń, 1995 - Misiek Drugi. W roboczym ubraniu można go było mocno poprzytulać ;)
Misiek Drugi uwielbiał zabawy na śniegu.
Jurata, 2003 rok. Misiowaty piesek okazał się wielkim owczarkiem kaukaskim.
Jego rozmiary dobrze widać w porównaniu z kotem...
1987 - spotkanie z sarenką.
Zdjęcie z roku 1984 - łabędzie w Juracie jadły nam z ręki.
1991 - do karmienia przylatuje mnóstwo wodnych ptaków.
W Juracie młode wrony często uczyły się latać na naszym podwórku
i musielismy je chronić przed kotami.
Dzięcioł duży na sośnie w Juracie.
Taki sam dzięcioł zagląda czasami do Pucka.
A to lis, którego dokarmialiśmy kocimi chrupkami :)
W Pucku dożywiamy mnóstwo ptaków, najbardziej czekają na nas krukowate...
To stadko trznadli cytrynowych, które zimą pojawiają się w Pucku.
Trznadle cytrynowe z bliska.
Sójka - amatorka kulek dla sikorek.
Sikorka modra ma swój karmnik na śliwie.
A to bardziej popularna sikora bogatka.
Co roku, pod koniec stycznia przylatuje kwiczoł,
który lubi zjadać czerwone owoce berberysu i irgi.
Czasami, wiosną, podglądamy w gniazdach pisklaki dzikich gołębi :)
Przyszły pogadać (na Teneryfie) ;)
Jurata, rok 1996. Od tego zdjęcia zaczynam wspominanie kotów.
To młody Sznuper, który dorastał z Kasią (zdjęcie przez szybę).
Sznuper mieszkał u nas razem z papugami...
... i stepowymi żółwiami, z którymi konkurował o ciepło żarówki ;)
Sznuper z dziką radością przestawiał pionki w warcabach.
W latach 90-tych razem ze Sznuperem był z nami rudy kocurek - Skaner,
który często wylegiwał się przed monitorem.
W roku 2003 zamieszkała u nas ukochana Kota (która początkowo udawała kocurka ;)
Nie minął rok, a Kota urodziła dwa białe kocięta z ciemnymi łatkami na główkach.
Podczas porodu nie pozwoliła mojemu mężowi odejść od pudełka...
Była bardzo troskliwą mamusią.
Jak każdy porządny kot, Kota uwielbia kartonowe pudełka.
Lubi sypiać na wysokich szafkach.
Małe kotki szybko rosły i nieźle rozrabiały.
Wszystko robiły razem, teraz gdy już mają 15 lat, wolą się unikać.
Przez jakiś czas mieszkał z nami Gronazy, podpalany kocurek,
który tutaj pierwszy raz wita się z Kotą.
Gronazy był śliczny, ale bardzo dziki i po dwóch latach się wyprowadził.
Też przesiadywał w komputerach...
Białe kotki rosły i podróżowały z nami co tydzień do Juraty.
Szybko wchodziły na sosenki i martwiliśmy się, że nie zejdą.
Mama Kota tymczasem odbywała bliskie spotkania trzeciego stopnia :)
No i stało się!
Kocia reakcja na nieznajomego. Piękny jest :)
Nasze kocice się starzeją. Ciemne plamki zginęły z białych główek.
Spanie synchroniczne...
Bucia, Kota i Kociczka - najczęściej lubią siadać w pewnej odległości od siebie.
Trzy śledzie - trzy koty.
A tak czekają wieczorem, aż Andrzej położy się spać ;)
Kota ma najwięcej zdjęć.
Cała jestem w stokrotkach...
Niewinny kotek - Kociczka wybiera najładniejsze miejsce od spania.
W nocy Kociczka zamienia się w groźnego łowcę i tak jak każdy kot,
przychodzi do domu pochwalić się zdobyczą.
A to słodki śpioch - Bucia, w domu jest zbyt jasno, więc zasłania sobie oczy :)
Bucia potrafi spać z głową w dół i po mamusi pakuje się na wysokie szafki...
Kotki uwielbiają spać pod lampką.
Nawet jeśli ledowa żarówka jest zupełnie zimna :)
Kota, tak jak nasz dawny kot Sznuper uwielbia gry planszowe.
Nie ma to jak na daszku w ciepły, majowy wieczór.
Bucia uwielbia się wygrzewać, ale musi uważać na uszy i nosek,
bo jej się przypalają na słońcu.
Bucia - wieczorem.
Za naszą Kotą usiadł kocurek, który nie jest nasz, ale zna się z nami.
Nazwaliśmy go Szary.
A to Szary i Bury, które regularnie nas odwiedzają. Nie wiemy czyje są...
Od 5 lat przychodzi Bury i prosi o jedzenie.
Może ktoś go rozpoznaje?
Gdy już się naje, beztrosko sobie śpi. Nasze domowe kotki omijają go szerokim łukiem, ale on nie robi im krzywdy.
A to jest Szary, podwórkowa przytulanka; jest bardzo grzeczny.
Szary jest także czyimś kotem, ale przychodzi do nas od kilku lat.
Nasza córka Kasia i jej szynszyle.
Z szynszylą Tequilą wygrywają różne konkursy :)
Do ogrodu zaglądają u niej wiewiórki.
Ta zjawiła się przy oknie na tarasie.
A tak wiewiórka dobiera się do karmy dla ptaków ;)