JEST CZĘŚCIOWE I PROSTE WYJŚCIE ZE ZŁEJ ŻYWNOŚCIOWEJ SYTUACJI. Wystarczy tylko trochę chęci i systematyczności. Skoro nic nie poradzimy na chemizację żywności, to przynajmniej możemy swoje posiłki właściwie komponować i wybierać takie, które są jak najmniej przetworzone. Na naszym talerzu powinny znaleźć się głównie warzywa. Na śniadanie, obiad i kolację. Gotowane i surowe. Do tego można dołożyć odrobinę białka. Może to być twarożek, jajko, kawałek mięsa wielkości pudełka od zapałek, albo ziarna roślin strączkowych. Łyżeczka oleju tłoczonego na zimno. No i mnóstwo przypraw z kurkumą i pieprzem na czele. Właściwie nic więcej nie potrzeba... Mamy tak różnorodne warzywa, nie zjadajmy w kółko konserwowanych buraczków i ogórków. Na talerzu musi być urozmaicenie. Jeśli ktoś chce przytyć i bardzo potrzebuje tzw. "wypełniaczy", może dołożyć odrobinę ziemniaków, trochę kaszy do obiadu, ale to wcale nie jest konieczne! Trzeba tylko spróbować i zmienić swoje przyzwyczajenia. Kto powiedział, że na śniadanie musimy jeść bułki z masłem i serem? Wcale tak nie musi być. To tkwi tylko w naszej głowie. Można zastosować robiącą karierę "dietę pudełkową", czyli zabierać do pracy na drugie śniadanie pudełeczko ze zdrowymi produktami zamiast kanapek. W moim domu od kilku lat nie używamy masła, rzadko kiedy pieczywo - i da się żyć, posiłki są bardzo smaczne. Muszę tu zrobić dygresję o wszelkiego rodzaju tłustych smarowidłach, które udają masło. Obojętnie co mówią o nich reklamy, nie zjadajmy tych sztucznie wyprodukowanych "masełek". To chemicznie utwardzony roślinny tłuszcz z barwnikami i konserwantami. Nie ma nic wspólnego ze zdrową żywnością, nawet wówczas, gdy ma obniżać cholesterol. Reasumując: możemy posiłki komponować w lepszy, zdrowszy dla naszego organizmu sposób i na to mamy niezaprzeczalny wpływ.
Powinniśmy także zjadać rzeczy jak najmniej przetworzone. Zamiast czekoladowego batonika z orzechami, spróbujmy zjeść osobno: parę orzechów, trochę śmietanki posypanej proszkiem kakaowym, troszkę miodu. Też pyszne i słodkie, a jednak nie takie niezdrowe... A może ciasto? Niestety, jest produktem wysokotłuszczowym i przetworzonym z dużą zawartością cukru. Wykonane samodzielnie jest trochę zdrowsze od tego produkowanego na skalę przemysłową (gdyż w takim jest więcej środków chemicznych). Jednakże, każde ciasto nie jest dla nas zdrowe. Dlaczego je spożywamy? Uzależnia nas przyjemny smak. Chcemy do niego wracać jak najczęściej, chociaż przecież wcale nie musimy. Biała mąka, biały cukier i biała sól, to od dawna znane 3 trucizny niszczące nasz organizm. Unikajmy więc ciast. Wystarczy zjeść kawałek podczas jakiejś rzadkiej okazji. Nie wpadajmy w nawyk sobotniego pieczenia i odwiedzania cukierni. Nie zastawiajmy ciastami świątecznego stołu. Nasze komórki robią się niewrażliwe na insulinę, którą produkuje trzustka. Narząd ten może się wysilać do granic możliwości, a glukoza krążąca we krwi nie potrafi otworzyć drzwi i wejść do komórki, tam gdzie jest bardzo potrzebna. Cukrzyca gotowa, otyłość - jak w banku. Nie musimy sobie tego robić. Warzywa, chociaż to też głównie cukrowce, inaczej i wolniej rozkładają się w przewodzie pokarmowym i substancje odżywcze dobrze transportowane są do komórek.
Oba moje sposoby na zdrowsze życie drogą właściwego komponowania posiłków i jedzenia rzeczy nieprzetworzonych, sprawdzają się w praktyce. Dzięki nim zrzuciłam zbędne kilogramy i właściwie nie choruję. Omijają nas w domu przeziębienia, jesteśmy bardziej wytrzymali i nie czujemy ociężałości związanej z przejadaniem się. Zachęcam, naprawdę warto spróbować. Skoro już nie mamy dostępu do czystej i zdrowej żywności, to przynajmniej wykorzystajmy jeszcze taką inną opcję. Nasze zdrowie jest w naszych rękach, to my mamy na nie główny wpływ, więc dokonujmy dobrych wyborów... Chciałabym kiedyś zobaczyć malucha chrupiącego marchewkę! Z pewnością nigdy nie odwiedzi okulisty i ortodonty :)
22.03.2016